niedziela, 21 grudnia 2014

chapter 9.

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem, to dla mnie ważne :)
Zapraszam do przeczytania ♥
__________________________________________________

Rebecca's POV

Dosłownie nie mogłam uwierzyć własnym oczom i nie sądzę, aby Michael mógł uwierzyć swoim. Oboje staliśmy tam, patrząc się na siebie i wydawało mi się, że trwa to już z godzinę, ale w rzeczywistości minęło może z pięć minut.

Cóż, odnalezienie Michaela w Sydney było łatwiejsze niż mi się wydawało.

Żadne z nas nie odezwało się słowem przez ten cały czas; po prostu wpatrywaliśmy się sobie w oczy. Michael w końcu przerwał tą trochę dziwną ciszą i podbiegł do mnie z otwartymi ramionami. Byłam trochę zmieszana, ale zanim się zorientowałam zostałam obdarowana najciaśniejszym uściskiem, jaki kiedykolwiek doświadczyłam. Odwzajemniłam uścisk tak jakby moje życie od tego zależało. Myślę, że za mną tęsknił?

Poczułam, że do oczu napływają mi łzy i próbowałam zmusić je, żeby wróciły na swoje miejsce, ale to było zbyt trudne. Kiedy przestaliśmy się przytulać, Michael się zaśmiał i użył kciuków, aby otrzeć moje łzy.

Kiedy jego palce zetknęły się z moją skórą, wzdrygnęłam się. Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, ale poczułam iskry. Na prawdę je poczułam!

"To naprawdę ty..." głos Michaela zamarł.

Nadal byłam zbyt zszokowana, żeby mówić i tylko skinęłam głową, podczas gdy on uśmiechał się jak idiota. Nie mogłam uwierzyć w to, że za mną tęsknił. Jeśli mam być szczera, myślałam, że pewnie o mnie zapomniał.

Michael znowu mnie przytulił, zanim usłyszeliśmy śmiech dochodzący z korytarza.

Szybko się od siebie odsunęliśmy i stanęliśmy twarzą w twarz do dwóch innych chłopaków, którzy poruszali znacząco brwiami.

"Oi! Chłopaki! Nie widzicie, że jestem zajęty?" powiedział Michael w żartobliwy sposób.

"Kim jest twoja mała przyjaciółka?" spytał wysoki chłopak z blond włosami, mrugając do mnie.

"Tak Mike, wydaje się, że znasz ją bardzo dobrze!" dodał inny chłopak, który miał ciemne włosy i pięknie opaloną skórę.

"Wyjaśnię później" wymamrotał Michael.

Posłał mi przepraszające spojrzenie, kiedy jego koledzy sobie poszli.

"Tęskniłam za tobą" wypaliłam nagle, a moją twarz okrył rumieniec.

"Ja za tobą też, Rebecca. Dosłownie nie mogę uwierzyć w to, że tu jesteś. Nie tylko w to, że jesteś w Australii, ale także w to, że jesteś w Shady Groove. Czekaj... dlaczego tutaj jesteś?"

"Um... w sumie to długa historia.." odpowiedziałam.

"Mamy mnóstwo czasu" wzruszył ramionami. "Szedłem właśnie na dwór na pole, chcesz mi potowarzyszyć?"

Skinęłam głową i ruszyłam za Michaelem. Zauważyłam, że podniósł gitarę, którą upuścił, kiedy podbiegł, aby mnie przytulić i zdecydowałam go o to zapytać.

"Więc grasz na gitarze?" spytałam nieśmiało.

"Trochę... Ale nie jestem w tym zbyt dobry ani nic.. To po prostu pomaga mi odseparować moje myśli od innych rzeczy."

"Aw to świetnie! Zaczęłam trochę grać kilka miesięcy temu, ale jak na razie nie jestem w tym dobra.."

"Mogę cię nauczyć!" zawołał Michael. "Miałem na myśli, jeśli chcesz to..."

"Bardzo bym chciała" powiedziałam z uśmiechem.

Nie byłam przyzwyczajona to bycia szczęśliwą. Nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy ostatnio się uśmiechałam, więc to, że przez cały czas miałam na twarzy umiejscowiony uśmiech, było dziwnym uczuciem.

Przyczepiłam się do Michaela, kiedy szliśmy po schodach do wyjścia i jak wyszliśmy na zewnątrz. Pole było piękne i na całym obszarze były porozrzucane ławki.

Michael poprowadził mnie do ustronnej ławki, usytuowanej w kierunku tylnej części budynku, ocienionej przez kilka drzew.

Usiadł i skinął na mnie, abym do niego dołączyła. Byłam niezdecydowana, ale w końcu usiadłam po przeciwnej stronie ławki.

"Rebecca... co ty wyprawiasz... chodź tutaj!" zaśmiał się, łapiąc moją talię i przyciągając mnie bliżej, więc nasze nogi się stykały.

Wzdrygnęłam się, kiedy jego ręka dotknęła mojej talii. Nie byłam przyzwyczajona do kontaktu z innymi ludźmi, po tym jak spędziłam tyle czasu sama w swoim pokoju, więc zaskoczył mnie jego nagły dotyk.

"Wszystko w porządku?" spytał Michael.

"Umm... eh.. tak, wszystko okej. Przepraszam."

"Nie musisz przepraszać, po prostu się wzdrygnęłaś i pomyślałem, że czujesz się niekomfortowo lub coś."

"Nie, wszystko w porządku." powiedziałam, posyłając mu jeszcze jeden uśmiech.

"Dobrze. Ale chcę żebyś wiedziała, że nigdy bym cię nie skrzywdził, chcę ci po prostu pomóc. Obiecuję."

Jego słowa wywołały dreszcze na moim ciele. Nadal próbowałam zarejestrować fakt, że Michael Clifford, najpopularniejszy senior w mojej starej szkole, nie tylko zwrócił na mnie uwagę, ale tęsknił za mną i teraz siedział obok mnie. To nie wydawało się realne.

"Więc, zamierzasz mi powiedzieć, dlaczego tutaj jesteś..." powiedział Michael, przerywając mi moje rozmyślania.

Wzięłam głęboki wdech i opowiedziałam mu o wszystkim, co wydarzyło się w ciągu kilku ostatnich miesięcy, pomijając część o okaleczaniu. Nie mogłam pozwolić, żeby się o tym dowiedział.

Na końcu się rozpłakałam, a on przyciągnął mnie do siebie najbliżej jak to było możliwe i pocierał dłonią moje plecy, szepcąc mi do ucha uspokajające słowa.

"Michael, mam tylko jedno pytanie... Dlaczego tu jesteś?" spytałam.

Na jego twarzy pojawiło się zmartwienie, zamknął oczy i głęboko odetchnął.

Michael's POV

Trzymałem Rebeccę w swoich ramionach, kiedy opowiadała mi swoją historię. Była taka silna. Nie rozumiem, dlaczego tak piękna dziewczyna jak ona musiała doświadczyć takiego bólu. Zacząłem pocierać dłonią jej plecy, kiedy z jej oczu swobodnie płynęły łzy.

Nagle przerwała ciszę, mówiąc: "Michael, mam tylko jedno pytanie... Dlaczego tu jesteś?".

Rozważałem w głowie czy powinienem jej powiedzieć, czy nie. W końcu zdecydowałem, że powinienem. Opowiedziałem jej moją historię, zaczynając od momentu, w którym przeprowadziłem się do Ameryki, aż do teraz. Rebecca znowu zaczęła płakać i przykro mi było na to patrzeć. Otarłem jej łzy, a ona ponownie zadrżała, kiedy ją dotknąłem.

"Rebecca, nie zamierzam cię skrzywdzić. Obiecuję."

Jej piękne niebieskie oczy spojrzały na mnie, kiedy skinęła głową. Przysięgam, że właśnie wtedy uświadomiłem sobie, co do niej naprawdę czuję.

Lubiłem Rebeccę.

Wiedziałem, że ona mnie nie lubi, bo zawsze była nerwowa, kiedy byłem w pobliżu, ale miałem nadzieję, że mogę to zmienić. Chciałem jej pomóc.

Spojrzałem na swój telefon i zobaczyłem, że było już po północy. Byliśmy na zewnątrz kilka godzin i przegapiliśmy kolację.

"Erm Rebecca... Jakoś przegapiliśmy kolację... Jadalnię zamknięto dwie godziny temu... Mam mikrofalę i trochę makaronu w swoim pokoju, chciałabyś do mnie dołączyć?" spytałem, wiedząc, że prawdopodobnie powie nie.

"Chciałabym" powiedziała z uśmiechem. Byłem zszokowany i szczęśliwy w tym samym czasie.

Złapałem jej dłoń, wstałem i szliśmy obok siebie do góry do mojego pokoju na trzecim piętrze.

Rebecca's POV

Michael zaproponował mi, że weźmie mnie do swojego pokoju i zrobi mi kolację, byłam bardzo głodna po całym dniu bez jedzenia, więc bez zawahania powiedziałam tak. Byłam zszokowana, kiedy złapał moją dłoń, ale postanowiłam nie protestować.

Przeszliśmy przez pole, trzymając się za ręce, z gitarą, którą niósł w drugiej ręce i na której jeszcze dla mnie nie zagrał.

Okazało się, że jego pokój znajdował się niedaleko mojego i kiedy do niego weszliśmy zauważyłam, że jest podobnie urządzony. Różniły się tylko nasze kołdry i to, że jego ściany były pokryte plakatami różnych zespołów. Miał niesamowity gust muzyczny.

Michael powiedział, żebym usiadła, a on poszedł podgrzać dla nas makaron. Byłam tak głodna, że nawet nie przeszkadzało mi jedzenie przed nim, coś czego kilka miesięcy temu nigdy bym nie zrobiła.

Jedliśmy w ciszy, ale nie była ona dziwna. Michael podłączył swój telefon do głośników i muzyka cicho grała, kiedy pochłanialiśmy nasze jedzenie.

Zaczęłam zdawać sobie sprawę jaka byłam zmęczona i podczas gdy Michael był w łazience, postanowiłam dać odpocząć mojej głowie na kilka minut.

Michael's POV

Wróciłem do swojego pokoju, aby znaleźć Rebeccę zwiniętą w kłębek na końcu mojego łóżka, śpiącą głęboko. Wyglądała tak słodko, kiedy spała.

Zdałem sobie sprawę, że prawdopodobnie powinienem zanieść ją do jej pokoju, ale nie miałem pojęcia, który był jej.

Pukanie do drzwi wyrwało mnie z moich myśli, otworzyłem je i zobaczyłem opiekuna naszego piętra, Gen.

"Michael! Mamy nową pacjentkę przebywającą na naszym piętrze, ma na imię Rebecca, jest mniej więcej tego wzrostu, ma kręcone, brązowe włosy i-"

Przerwałem jej, wskazując na moje łóżko.

Rzuciła mi zdziwione spojrzenie, ale powiedziałem jej, że wytłumaczę to później. Spytałem, który pokój zajmuje Rebecca, a ona wskazała na trzecie drzwi po drugiej stronie korytarza. Podszedłem do mojego łóżka i podniosłem ją i zaniosłem ją do jej pokoju, w taki sposób jak pan młody przenosi swoją żonę przez próg. Położyłem ją na łóżku i ściągnąłem jej buty.

Ruszyłem do wyjścia, ale zanim dotarłem do drzwi, odwróciłem się i podszedłem do jej łóżka. Odgarnąłem włosy z jej czoła i pocałowałem je.

"Dobranoc aniołku" wyszeptałem, zanim zgasiłem światło i zamknąłem za sobą drzwi.

___________________________________________________

Hej misie. Poprosiłam was o przeczytanie tego, bo wiem, że możecie być na mnie źli za to, że od listopada nie dodałam żadnego rozdziału i chciałam się wytłumaczyć. Po pierwsze przez dwa tygodnie nie miałam komputera, bo był u naprawy i nie miałam jak tłumaczyć, a potem przez kilka dni miałam problemy z internetem, więc sami rozumiecie. Po drugie musiałam poprawić oceny w szkole i nie miałam czasu, żeby cokolwiek przetłumaczyć... Jest to najdłuższy jak do tej pory rozdział, więc to też przyczyniło się do tego "opóźnienia". Chciałam was bardzo przeprosić, bo jest mi naprawdę głupio. Przepraszam też za wszystkie błędy w dzisiejszym rozdziale, ale dodatkowo jestem chora, nie myślę logicznie, a chciałam, żeby dzisiaj coś się pojawiło..

Jeśli podoba Ci się ten rozdział, ogólnie moje tłumaczenie lub po prostu chcesz być miły - zostaw komentarz i/lub zaobserwuj bloga, bo to bardzo, bardzo, bardzo motywuje do dalszej pracy x
+ jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz w komentarzu swój user z twittera lub inny kontakt do siebie to dodam Cię do listy informowanych! :)


Kocham Was, Pat.




Szablon by xashewx