czwartek, 1 stycznia 2015

chapter 10.

Rebecca's POV
Kilka razy zamrugałam oczami, próbując zrozumieć, gdzie jestem. To na pewno nie była moja sypialnia.

Wszystko powoli do mnie dotarło, kiedy przypomniałam sobie, że jestem w centrum rehabilitacji w Sydney. Wtedy przypomniałam sobie o Michaelu. Czy czasami nie zasnęłam w jego łóżku? Jeśli tak to jakim cudem znalazłam się w moim pokoju? Nawet, mimo jego imponujących bicepsów, było by mu trudno podnieść, a tym bardziej nieść przez całą drogę do mojego pokoju. Jestem zbyt ciężka.

Wstanie zajęło mi dużo czasu, ale nie śpieszyłam się, bo nie miałam zaplanowanych żadnych sesji na ten dzień. Kiedy w końcu wygrzebałam się z mojego łóżka, była godzina 13. Wzięłam prysznic, a potem założyłam parę jeansów i hoodie*, pozwalając moim lokom wyschnąć naturalnie. Poddałam się jeszcze zanim zdążyłam przejrzeć się w lustrze, wiedząc jak nieimponujący był wynik mojego małego wysiłku.

Wyszłam z pokoju i męczyłam się z moim kluczem, próbując zamknąć drzwi. Odwróciłam się i wpadłam na  chłopaka z blond włosami, którego spotkałam poprzedniego dnia, gdy rozmawiałam z Michaelem.

"Hej, ty jesteś Rebecca, nie?" powiedział, z oczami pełnymi uznania.

"Ah.. Tak! Przepraszam, ale skąd znasz moje imię?" spytałam zmieszana.

"Michael cały czas o tobie mówi, odkąd w nocy zaniósł cię z powrotem do  twojego pokoju. Jest bardzo zauroczony." powiedział z lekkim uśmiechem, co mnie trochę zdenerwowało.

Poczułam, że się czerwienię, kiedy na niego patrzyłam, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Chłopak spojrzał na mnie, widocznie czekając na moją reakcję i/lub odpowiedź na jego niezręczną wypowiedź.

"Wszyscy siedzimy teraz w pokoju Caluma, chcesz do nas dołączyć? Michael też tam jest." powiedział, mrugając do mnie porozumiewawczo.

Naprawdę chciałam zobaczyć się z Michaelem, więc skinęłam głową na znak, że się zgadzam i pozwoliłam sobie podążać za bezimiennym chłopakiem.

"Tak w ogóle, jestem Luke" powiedział, odwracając głowę, żeby posłać mi uśmiech, kiedy szliśmy korytarzem. Jeszcze raz się odwrócił i dodał, jakby czytał mi w myślach. "Spotkałem Michaela jakiś miesiąc temu, kiedy przyjechał." Skinęłam głową i szybko uśmiechnęłam się, aby nie złapać z nim kontaktu wzrokowego. Odwrócił się z powrotem i kontynuowaliśmy spacer w nieco niekomfortowej i dziwnej ciszy.

"Więc... Dlaczego tutaj jesteś?" zażartowałam nerwowym tonem, próbując złagodzić napięcie podczas bycia z kimś, kogo widziałam tylko z daleka.

Luke posłał mi pytające spojrzenie, unosząc brwi.

"Cóż..." zaczął, ale szybko mu przerwałam.

"Tylko żartowałam" dodałam, wbijając wzrok w podłogę, kiedy minęliśmy zakręt i weszliśmy w korytarz ogarnięty dźwiękami gitary.

"Oh, przepraszam, nie załapałem przez ton jakim to powiedziałaś." powiedział, posyłając mi złamany uśmiech, kiedy otworzył drzwi, za którymi brzmiały te same akordy, które słyszeliśmy idąc korytarzem.

Luke szybko podniósł z podłogi gitarę i dołączył do reszty chłopców, a ja zamarłam w pół kroku w progu.

Michael siedział na łóżku Caluma z twarzą skierowaną w kierunku okna, które znajdowało się naprzeciwko drzwi, w których stałam. Calum siedział na biurku i również patrzył w stronę okna. Żaden z nich nie wiedział, że tam jestem, dopóki nie zakasłałam.

Muzyka od razu ucichła i obaj chłopcy odwrócili swoje głowy. Oczy Michaela rozszerzyły się, kiedy zbyt szybko się wyprostował i Calum spojrzał na nas z uśmieszkiem na twarzy.

"Hej, Rebecca! Chodź do nas!" powiedział Calum z uśmiechem, nadal patrząc na mnie i Michaela.

Posłałam mu lekki uśmiech wdzięczności i nerwowo weszłam do środka, stając pod ścianą. Michael patrzył na mnie przez kilka długich sekund, zanim chwycił mnie za talię, przyciągając mnie bliżej, pozornie próbując pokazać, że powinnam usiąść na parapecie naprzeciwko miejsca, w którym on siedział.

Po kilku minutach przekomarzania i dokuczania nam przez Luke'a i Caluma, chłopcy wzięli swoje instrumenty i ponownie zaczęli grać. Cała trójka była fantastyczna. Poznałam akordy do "All About You" McFly, jednego z moich ulubionych zespołów. Byłam zszokowana, kiedy Calum otworzył swoje usta i zaczął śpiewać. Jego głos był wręcz anielski, słodki z dodatkiem lekkiego seplenienia, które było niewykrywalne w jego naturalnym głosie. Był po prostu niesamowity. Chłopcy śpiewali chórki, Luke, dodając głębokiego i rockowego tonu do mieszanki, posiadał głos, który idealnie uzupełniał się z słodkimi, ale zarówno nieco chrapliwymi głosami Caluma i Michaela. Stworzyli idealną harmonię, sprawiali wrażenie, że śpiewają bez żadnego wysiłku i wywoływali gęsią skórkę na moim ciele.

Przez większą część utworu wpatrywałam się w podłogę, ale od czasu do czasu spoglądałam na Michaela i za każdym razem gapił się na mnie. Czułam, że się rumienię, coś co robiłam dość często.

Kiedy piosenka się skończyła, po prostu na nich patrzyłam.

"Było bardzo źle?" zastanawiał się Luke, pocierając swój kark.

"Żartujesz sobie ze mnie?! To było perfekcyjne. Naprawdę macie talent." zawołałam, chwaląc ich występ.

"Naprawdę ci się podobało?" spytał Michael, a jego głos był pełen zdenerwowania.

"Kocham to. Dlaczego wczoraj powiedziałeś mi, że nie jesteście zbyt dobrzy? Michael, jesteś niesamowity! Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tak dobrze grał na gitarze."

Chwilowo zapomniałam, że inni chłopacy też są w pokoju, dopóki nie usłyszałam ich szepty, śmiechy i sztucznego rozczarowania ze mnie, bo powiedziałam, że Michael był lepszy niż oni. Szybko się zarumieniłam i znów spojrzałam w dół.

Poczułam, że czyjeś palce podnoszą mój podbródek w górę, zmuszając, żeby spojrzeć mu w oczy. To był Michael, który miał na twarzy duży głupkowaty uśmiech. Przyciągnął mnie do siebie, mocno przytulając, a potem podniósł mnie z mojego miejsca na parapecie, sprawiając, że moje nogi owinęły się wokół jego pasa.

"Michael! Puść mnie! Jestem za ciężka!" rozkazałam, wiedząc, że nie było sposobu, żeby mógł mnie utrzymać dłużej.

"O czym ty mówisz?" spytał z delikatną nutą gniewu w jego głosie. "Nie jesteś za ciężka, uwierz mi. Jak myślisz, jak dostałaś się do swojego pokoju zeszłej nocy?"

"Jestem" było wszystkim, co zdołałam powiedzieć.

"Coż, nie jesteś. I to jest koniec tej rozmowy." powiedział zdecydowanie.

Michael nadal mnie trzymał, rękami trzymając moje uda, a ja owinęłam swoje wokół jego szyi i czułam się trochę dziwnie, bo dwaj pozostali chłopacy nadal siedzieli w tym samym pokoju, co my.

"Emm... Michael... Mógłbyś mnie w końcu postawić?" nieśmiało zapytałam.

Na ustach Michaela pojawił się figlarny uśmiech, kiedy podszedł do łóżka Caluma.

"3...2....1!" zawołał, kiedy nagle puścił moje nogi, sprawiając, że spadłam na łóżko Caluma. Jego plan nie do końca się udał, bo skończyło się na tym, że zjechałam z łóżka i wylądowałam na podłodze tuż obok jego stopy.

Usłyszałam śmiech całej trójki i zażenowana zakryłam swoją twarz.

Nadal leżałam na podłodze, ale nagle poczułam, że czyjeś dłonie łapią mnie za stopy, a jeszcze inne złapały moje dłonie. Zaczęłam krzyczeć, kiedy zostałam uniesiona w górę. Chłopcy, a dokładniej Michael i Calum, zaczęli mną kołysać na boki, a ja krzyczałam, śmiejąc się równocześnie.

Ich zabawę przerwało pukanie do drzwi. Luke, który jako jedyny był wolny w tamtej chwili, poszedł otworzyć i został powitany przez zmartwioną Gen.

"Słyszałam krzyki! Czy wszystko dobrze?" spytała spanikowana.

"Wszystko w porządku!" zaśmiał się Michael.

"Czy chcę wiedzieć, co się tutaj dzieje..?" spytała Gen.

"Sama nie wiem!" powiedziałam. "Wiem tylko, że ci chłopacy nie chcą mnie puścić!"

Gen poleciła Michaelowi i Calumowi, żeby mnie położyli, a kiedy wychodziła, przypomniała nam, że za pół godziny zamykają jadalnię.

"Myślę, że powinniśmy iść zjeść." zasugerował Michael.

"Gościu, Calum i ja jedliśmy już wieki temu!" zawołał Luke. "Może ty i Rebecca pójdziecie na dół razem?" Calum i Luke spojrzeli na siebie, a potem na mnie i na Michaela, poruszając brwiami.

"Co o tym sądzisz?" spytał Michael.

"Dobry pomysł" powiedziałam ze śmiechem. Czy na prawdę miałam teraz, co chwilę rumienić się i chichotać? Co ten chłopak ze mną zrobił?

Pożegnaliśmy się z chłopakami i wyszliśmy z pokoju Caluma. Kiedy tylko zamknęły się drzwi, Michael złapał mnie za rękę i wszystkie wspomnienia z poprzedniej nocy do mnie wróciły. Szliśmy korytarzem i schodami na dół w komfortowej ciszy, która została przerwana, kiedy dotarliśmy do dużych drewnianych drzwi jadalni.

"Przepraszam za chłopaków..." powiedział Michael ściszonym głosem.

"Jest okej! Oni tylko żartowali i takie tam, wiesz?" zaśmiałam się.

"Taak..." powiedział z nerwowym uśmiechem.

"Możemy już iść po jedzenie? Umieram z głodu!" powiedziałam, próbując zmienić temat, bo zrobiło się trochę dziwnie.

Michael się zgodził i popchnął drzwi, aby je otworzyć, zaprowadził mnie do stolika z tyłu pomieszczenia i kazał czekać.

Kilka minut później wrócił z dwoma talerzami pizzy. Zjadłam pół mojego kawałka, nie chcąc, żeby widział, że zjadam cały. Michael spojrzał zaniepokojony, ale wydawał się to zignorować, bo ponownie złapał mnie za rękę i wziął mnie na zewnątrz, na ławkę, gdzie siedzieliśmy poprzedniej nocy.
___________________________________________
*hoodie - bluza z kapturem

hej :) no i mamy 2015 rok! życzę wam, żebyście spełnili swoje marzenia, spotkali wszystkich swoich idoli i przede wszystkim byli szęśliwi!

+ jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz w komentarzu swój user z twittera lub inny kontakt do siebie to dodam Cię do listy informowanych! :)

Pat x

10 komentarzy :

  1. JEZUUUU, ONI SĄ TACY ASDFGHJKL *_* TO JEST CUDOWNE!
    Žyczę weny i Szczęśliwego Nowego Roku :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspominałam już jak bardzo kicham to opowiadanie? Nie? To teraz mówię! Wprost kocham to, tylko za każdym razem czuję niedosyt, ale zawsze cierpliwie czekam!
    Czekam na rozwój akcji między Rebeccą a Michaelem, musi sie w końcu zrobić gorąco! 🙈
    Kocham, i życzę Szczęśliwego Nowego Roku!
    ~ @whtshatninkid

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra przeczytałam od początku do tego rozdziału i obiecuje ze bede cie męczyć moim zachwytem juz do końca tego ff nie odpuszczę bo to jest zajebiste i gdyby nie twój spam dużo bym straciła, dziękuję za to ze znalazł się ktoś taki jak tu ze podjęłas się tłumaczenia fanfiction dziękuję dziękuję i jeszcze raz, dziękuję swój styl tłumaczenia bardzo mi się podoba nie zmieniaj tego
    Zycie wytrwałości do końca i dużo cierpliwości
    @perf5sos1d_ever

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to tłumaczenie Jest świetne :) Czekam az Michael i Rebecca się będą całowali Oni są tacy adghsgs *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju oni są tacy uroczy i wgl jandbfjwkns. Kocham to tłumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  6. lecę czytać od 1 rozdziału, z tego co widzę w kom. to musi być świetne ;)
    @omgitzolcia

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny <3 wybacz że nie komentowałam czasami albo z anonima ale siedziałam w wtedy na telefonie i źle mi było pisać komentarze nie mówiąc o czytaniu gdy masz słaby zasięgu internetu :C co do tłumaczenia jesteś po prostu genialna :** YOU ARE MY BOSS <3 to mój tt https://twitter.com/penguin__Luke
    mam pyatnie czy jest z tobą jakiś kontakt? chciałabym cię poznać oczywiście jeśli ty tego chcesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie szkodzi, rozumiem doskonale x dziękuję ♥
      odpowiadając na Twoje pytanie - jestem na tt (perfctmikey) i dałam Ci przed chwilą follow :) x

      Usuń
  8. Przychodzę w pokoju i oferuję dary: nominację do LBA :*
    http://when-a-lightning-strikes.blogspot.com/p/blog-page_10.html <<< tu są pytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło mi ogłosić, że Twój blog został nominowany do Liebster Blog Award :D Szczegóły:http://reversion-fanfic.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html Pozdrawiam xx (No to masz już nominacje od dwóch osób :D)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by xashewx