sobota, 7 lutego 2015

chapter 13.

Otworzyłam szeroko oczy i poczułam, że czyjeś ramiona są owinięte wokół mojej talii i przyciskają mnie do siebie. Przez moment panikowałam, ale potem zdałam sobie sprawę, że to Michael. Poprzedniej nocy zasnęłam w ramionach Michaela. Nadal leżałam, ciesząc się tą chwilą trochę dłużej, zanim zorientowałam się jaki był dzień.

"MICHAEL WSTAWAJ!" wrzasnęłam, trochę głośniej niż zamierzałam.

"Coś nie tak? Wszystko w porządku?" spytał zmartwionym głosem.

"JEST BOŻE NARODZENIE!" zawołałam, kiedy wydostałam się z jego mocnego uścisku i pobiegłam do mojej łazienki, aby się przebrać.

Trwożnie wyszłam z łazienki, ubrana w moje czerwone świąteczne onesie w pingwiny i śnieżynki. Michael wybuchnął śmiechem, po czym zeskoczył z łóżka i mnie przytulił.

"Jakim sposobem skończyłem z taką uroczą dziewczyną jak ty?" zaśmiał się. "Tak na marginesie, to onesie sprawia, że jesteś bardzo miękka do przytulania."

Zarumieniłam się i zasugerowałam, żebyśmy zeszli na dół. Michael złapał mnie za rękę i poprowadził do salonu, gdzie jego rodzice siedzieli na kanapie obok dużej choinki w identycznych świątecznych swetrach. Byli absolutnie uroczy i nie mogłam powstrzymać śmiechu na widok przerażonej twarzy Michaela, kiedy jego mama wręczyła mu jeden taki sweter.

"Przepraszam, że nie mamy jednego dla ciebie, Rebecca, jeśli byłoby więcej czasu zamówiłabym też dla ciebie, ale widzę, że już jesteś w świątecznym nastroju!" powiedziała pani Clifford z ciepłym uśmiechem na twarzy.

Rozmawiałam z rodzicami Michaela, dopóki nie usłyszeliśmy jak ktoś za nami odchrząknął.Odwróciłam się i zobaczyłam Michaela w takim samym czerwono-zielonym swetrze, jakie mieli jego rodzice; jego twarz była czerwona, a swoje ręce schował do kieszeni spodni.

"Wyglądam jak drzewko świąteczne" jęknął Michael, siadając przy stole obok mnie.

"Wyglądasz jak urocze drzewko świąteczne" powiedziałam, próbując stłumić śmiech.

Kilka minut później pani Clifford postawiła na stole tacę z bułeczkami cynamonowymi i Michael natychmiast porwał dwie. Nie planowałam wziąć ani jednej, ale Michael powiedział, że nie pozwoli mi otworzyć prezentów, dopóki nie zjem. Niechętnie, wzięłam kilka gryzów, żeby zadowolić Michaela.

Jego rodzice już do nas dołączyli i prowadziliśmy krótkie, niedbałe konwersacje, kiedy czekaliśmy, żeby otworzyć prezenty.

"Dobrze się bawiliście w nocy? Przytulaliście się, kiedy wszedłem rano do pokoju, żeby włożyć do szafki świeże ręczniki." powiedział pan Clifford, mrugając porozumiewawczo.

Mocno się zarumieniłam, a Michael zakrztusił się swoim jedzeniem.

"Tato! No weź, nic się nie wydarzyło, jasne? Przypadkowo tam zasnąłem, byłem bardzo zmęczony." Michael tłumaczył się ojcu.

Pan Clifford wybuchnął śmiechem i powiedział "Wiem, po prostu się z tobą droczę! Ale wasza reakcje były bezcenne!"

Razem z Michaelem szybko poszliśmy z powrotem do salonu, aby uniknąć tego dziwnego napięcia, które wypełniło kuchnię. Użyło mi, że nie powiedział nic odnośnie konwersacji z poprzedniej nocy, bo szczerze nie chciałam rozmawiać o tym, co zobaczył Michael. Jego rodzice ponownie do nas dołączyli i zaczęliśmy otwierać stos prezentów.

Cliffordowie byli niesamowici i pojechali kupić dla mnie prezenty, kiedy dowiedzieli się, że przyjadę i czułam się źle, ponieważ nie miałam nic dla nich. Do czasu kiedy skończyliśmy, miałam 2 nowe swetry, nową beanie, różne płyty CD, kartę podarunkową iTunes o wartości $50 i dużo innych małych rzeczy. Podziękowałam im miliony razy i obiecałam przywieźć prezenty, kiedy następnym razem ich odwiedzę.

Resztę dnia spędziliśmy na przytulaniu się w sali kinowej, podczas oglądania świątecznych filmów, popijając gorącą czekoladę, mimo ciepłej pogody na zewnątrz. Oboje zasnęliśmy około 16, ja z głową na klatce piersiowej Michaela, ale zostaliśmy obudzeni kilka godzin później przez panią Clifford robiącą nam zdjęcie. Michael i ja dosłownie odskoczyliśmy od siebie i usiedliśmy po przeciwnych stronach kanapy. Po raz kolejny zrobiło się niezręcznie, ale niezręczność zniknęła, kiedy mama Michaela powiedziała nam, że świąteczny obiad już jest na stole.

Poszliśmy do jadalni, gdzie zostaliśmy powitani przez wielką ucztę przygotowaną przez rodziców Michaela. Był tam indyk, puree ziemniaczane, zielony groszek i wszystkie inne tradycyjne świąteczne dania. Właściwie byłam już wtedy trochę głodna, więc zjadłam więcej niż normalnie, otrzymując zatwierdzające spojrzenie od Michaela.

Kiedy skończyliśmy jeść, Michael pochylił się w moją stronę i wyszeptał do mojego ucha: "Mam dla ciebie jeszcze dwa prezenty, ale chcę ci je dać, kiedy będziemy sami, więc jak wstaniemy, chodź do mojego pokoju."

Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Byłam bardzo ciekawa, ale również zdenerwowana. Dlaczego nie chciał, żeby jego rodzice wiedzieli, co chce mi dać?

Po tym jak pomogliśmy posprzątać ze stołu, poszłam z Michaelem na piętro. Zamknął drzwi od swojego pokoju i zaczął szukać czegoś w szafie. Siedziałam na jego łóżku i nadal byłam bardzo zmieszana.

"Okej, więc um.. wiem, że nie dałem ci zbyt wiele i dałbym ci więcej, gdybym wiedział, że przyjedziesz, trochę wcześniej i wszystko, co tak na prawdę chcę powiedzieć to, to że jestem ci wdzięczny, że wróciłaś do mojego życia i w zasadzie chciałem dać ci to" Michael podszedł do łóżka i wręczył mi pudełko na biżuterię.

Siedziałam kilka minut i po prostu patrzyłam się na Michaela.

"Masz zamiar je otworzyć?" spytał zdenerwowany.

"Oh, tak, jasne!" powiedziałam, zażenowana. Odwiązałam czerwoną wstążkę, która trzymała razem pudełko i otworzyłam wieczko. Szczęka mi opadła, kiedy zobaczyłam srebrny naszyjnik w kształcie serduszka.

"Michael... nie musiałeś mi tego kupować... nie musiałeś mi niczego kupować... ja po prostu..." brakowało mi słów.

"Tak, musiałem Rebecca. Tak wiele dla mnie znaczysz, to było wszystko, co mogłem zrobić. Oh, odwróć go i przeczytaj, co jest napisane."

Zrobiłam tak jak mi kazał i zaparło mi dech, kiedy przeczytałam wygrawerowany napis "Michael i Rebecca, Boże Narodzenie 2013". Kiedy przyjrzałam się bliżej, zauważyłam mały napis, mówiący "I promise". Dokładnie wiedziałam, co Michael miał na myśli i wszystko, co mogłam zrobić to go przytulić. Do oczu napłynęły mi łzy, kiedy mnie objął. Podziękowałam mu wiele razy zanim się od siebie odsunęliśmy, mając w głowie ogromną mieszankę emocji.

"Ja...um..mam dla ciebie jeszcze jeden prezent...To znaczy, jeśli nie będziesz chciała, po prostu mi powiedz, ale zastanawiałem się czy...jeślibym...umm.."

"Michael! Wyduś to w końcu!"

"Dobra... Nie wiem czy czujesz to samo, ale.." zaczął się pochylać, zamykając oczy.

Moje serce biło jak szalone i czułam, że zaczynają pocić mi się dłonie. To było to. Właśnie miałam przeżyć swój pierwszy pocałunek. Próbowałam się uspokoić, kiedy zamknęłam oczy i również zaczęłam się pochylać. Chwilę później nasze usta się spotkały i było tak jak sobie wyobrażałam, może nawet lepiej.

Ramiona Michaela były opiekuńczo owinięte wokół mojej talii, a ja instynktownie owinęłam swoje wokół jego szyi. Każda negatywna myśl mnie opuściła i potrafiłam myśleć tylko o tym, jak szczęśliwa byłam z Michaelem. Jaki był niesamowity. Jak zawsze starał się mnie chronić. Pocałunek trwał zaledwie kilka chwil, ale kiedy się od siebie odsunęliśmy, oboje promienieliśmy.

"Mam nadzieję, że podobał ci się prezent" powiedział Michael, rumieniąc się.

"Bardzo mi się podobał" powiedziałam ze śmiechem.

Nagle, usta Michaela były z powrotem na moich i poczułam, że się uśmiecha, kiedy całował mnie po raz drugi.

"Wow, nawet nie wiesz, jak długo czekałem, żeby to zrobić" powiedział z lekkim chichotem.

Śmiałam się, kiedy położył mnie na swoim łóżku i przykrył kołdrą. Drugą noc z rzędu spędzałam w ramionach Michaela i czułam, że zdecydowanie mogę się do tego przyzwyczaić.

________________________________________
hej! długo wyczekiwana chwila wreszcie nastała.
Richeal powoli staje się real :)

komentujcie czy rozdział wam się podobał!

Pat. x


5 komentarzy :

  1. Jeju, w końcu. To jest takie słodkie I urocze, że już chce mi się płakałam, ponieważ wiem co będzie dalej... Chyba nie przeżyje czytając po raz drugi zakończenie tej opowieści, serio. Kto nie chciałby spędzić świąt w towarzystwie Michaela Clifforda... Od dałabym wszystko, żeby tego ciotka przytulic chociaż przez sekundę hahah. A co do rozdziału, a raczej jego tłumaczenia, to oczywiście mi się podoba, bo jakby inaczej! ps naprawdę potrzebuje takiego clifforda w moim życiu hahahha xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sprawdziłam komentarza... autokorekta tak bardzo hahaha ups? xD

      Usuń
    2. też potrzebuję takiego Michaela hahah
      nawet nie zauważyłam błędów jak czytałam xd

      Usuń
  2. oooo jak słodko <3 ja chcę takiego Mike'a <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG JAK MEGA MEGA SŁODKO !! AWWWW SHIPPUJE ICH ��♡

    OdpowiedzUsuń

Szablon by xashewx