Po rozmowie z Kirstin i kilku słowach wypowiedzianych przez szaleńczo zarumienionego Luke'a, okazało się, że para spędzała prawie każdą chwilę razem, odkąd ona przyjechała. Ich osobowości się dopełniały i sądząc po zdenerwowaniu Luke'a, chłopak naprawdę się zauroczył.
Przez ten cały czas, gdy rozmawialiśmy, jedyną rzeczą, która krążyła mi po głowie, był fakt, że Michael prawie nazwał mnie swoją dziewczyną. W sumie zachowywaliśmy się jak para, ale nie ogłosiliśmy niczego oficjalnie i zaczęłam się zastanawiać, czy kiedykolwiek to zrobimy.
Calum powiadomił nas, że nadszedł czas na obiad, więc wszyscy zeszliśmy po schodach do jadalni, Michael i ja jak zwykle trzymając się za ręce. Zostaliśmy z tyłu, a Luke co chwilę się odwracał i szczerzył, bo szedł obok Kirstin.
Kiedy dotarliśmy do jadalni, powiedziałam reszcie, że zajmę nam stolik, kiedy oni pójdą po jedzenie. Ku mojemu zdziwieniu, Michael wrócił z dwoma tacami, stawiając jedną przed sobą, a drugą przede mną.
"Nie jestem głodna, Michael.." mruknęłam, mając nadzieję, że tylko on to usłyszał.
Michael posłał mi potępiające spojrzenie, który uświadomił mi, że będę musiała zrobić chociaż kilka gryzów, zanim będę mogła wyjść. Wzięłam do ręki mojego hamburgera i powoli podniosłam do ust, odgryzając najmniejszy możliwy kawałek. Wydawało się, że Michael był już mniej zmartwiony, ale wiedziałam, że jeszcze nie jest w pełni zadowolony.
"Dlaczego cię to obchodzi czy jem, czy nie?" wyszeptałam, kiedy reszta pogrążyła się w konwersacji.
"Ponieważ nie lubię widzieć jak się głodzisz. To mnie strasznie wkurza. Wiemy, co się stało ostatnim razem, gdy zaczęliśmy ten temat, więc proszę, możemy nie wszczynać kłótni? Ostatnia sprawiła, że stałem się agresywny..." jego głos się ściszył.
Zgodziłam się i wróciłam do skubania mojego burgera.
Kiedy skończyliśmy jeść, Luke poinformował nas, że idzie z Kirstin z powrotem do pokoju, na co Michael i Calum zaczęli gwizdać.
"Ej to nie tak!" wyjaśniał, jednocześnie się rumieniąc. "Mam zamiar pomóc jej się rozpakować i w ogóle!"
"I w ogóle" wyszeptał Calum trochę zbyt głośno, wybuchając przy tym śmiechem.
Luke posłał mu zirytowane spojrzenie, a kiedy wchodzili po schodach, owinął ramię wokół Kirstin.
"Nienawidzę być jedynym singlem w tej grupie!" jęknął Calum.
"Wyluzuj stary, cała nasza piątka jest jak na razie singlami" pocieszał go Michael.
"Czekaj... To znaczy, że jeszcze jej nie zapytałeś?" spytał Calum.
"Zamknij się! Jakbyś nie zauważył, ona tutaj jest!" powiedział Michael, wyglądając na lekko zażenowanego.
Zaczęłam wiercić się w fotelu, kiedy myśl, że Michael planuje spytać mnie o chodzenie, przemknęła mi przez głowę.
"Więc tak czy inaczej..." powiedział Michael, próbując przerwać panujące wokół nas ciszę.
"Uh... Jutro zaczynamy lekcje i w ogóle, tak?" powiedziałam, próbując jakoś zacząć rozmowę.
"Zgadza się. Prawdopodobnie powinniśmy teraz iść odebrać nasze rozkłady zajęć!" odpowiedział Calum.
"To brzmi jak plan!" powiedział Michael, zbierając nasze śmieci i wyrzucając je do kosza, kiedy wracaliśmy do głównego biura. Niekończąca się kolejka dzieciaków czkających na potwierdzenie przyjazdu w końcu się zmniejszyła i mogliśmy podejść do biurka.
Po odebraniu naszych rozkładów, wszyscy wróciliśmy do pokoju Michaela, aby je porównać. Miałam prywatne terapie w poniedziałki, środy i czwartki oraz grupowe terapie we wtorki i piątki; we wtorki miałam wspólną terapię z Michaelem, a w piątki cała nasza trójka miała mieć zajęcia w grupie. Co do lekcji, nie miałam żadnych zajęć z chłopakami, ponieważ byłam od nich rok młodsza i byłam absolutnie przerażona tym, że będę musiała być sama.
Calum opuścił pokój Michaela, aby iść porozmawiać z którymś z pracowników o przestawieniu niektórych swoich lekcji, zostawiając mnie i Michaela samych.
Jak tylko zamknął drzwi, Michael przycisnął swoje usta do moich. Mogłam poczuć, że się uśmiecha podczas tego pocałunku i wiedziałam, że robię to samo.
"O mój boże, myślałem, że już nigdy sobie nie pójdzie!" zawołał Michael, kiedy się od siebie odsunęliśmy. Zaśmiałam się cicho, zanim pochyliłam się po więcej.
Kilka sekund później Calum wtargnął do pokoju, co spowodowało, że Michael i ja od razu się od siebie odsunęliśmy.
"Jezu, wyszedłem 2 minuty temu, po czym zdałem sobie sprawę, że zapomniałem telefonu, wracam, a wy już się obściskujecie! Spróbuj mi jeszcze raz powiedzieć, że ze sobą nie randkujecie?"
"Zamknij się Calum. I... nie mów nikomu, co widziałeś, okej?" powiedział Michael z nerwowym śmiechem.
"Okej, ale poważnie człowieku, musisz ją poprosić jak najszybciej!"
"Calum! Wypad!" krzyknął Michael i wyrzucił go za drzwi.
"Hmm... to było dziwne" powiedziałam, kiedy Michael złapał mnie za talię i przyciągnął bliżej siebie.
"Przynajmniej to był tylko Calum" powiedział ze śmiechem. "Tak czy inaczej... Chciałabyś może pójść dzisiaj po kolacji ze mną na spacer? Wydaje mi się, że możemy to nazwać randką.. Chodzi mi o to, że nie możemy opuszczać terenu kliniki, więc spacer to najlepsze, co mogę zaproponować..." spytał zdenerwowany.
"Z przyjemnością! Brzmi świetnie!" powiedziałam z uśmiechem, ale wewnątrz cała się trzęsłam. Nie mogłam uwierzyć w to, że Michael właśnie zaprosił mnie na randkę, nawet jeśli to miał być tylko spacer po ogrodzie, to i tak będzie niesamowicie.
"Lepiej chodźmy znaleźć Luke'a i Kirstin" powiedział, ruszając w stronę drzwi.
"Dobry pomysł. Kto wie, co robią w tym momencie" powiedziałam ze śmiechem.
___________________________________________________
Piszcie, co sądzicie :)
Przepraszam za jakiekolwiek błędy. x
Jeszcze dzisiaj postaram się dodać jedną rzecz, która pochodzi od autorki ff i wydaje mi się ważna, więc zaglądajcie! x
Pat.
awhhh <3 świetne!
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział <3 awww :* uwielbiam <3
OdpowiedzUsuń