poniedziałek, 3 listopada 2014

chapter 2

Zanim zdążyłam odpisać drzwi do gabinetu otworzyły się i asystentka zaczęła mówić. „Panno Williamson, doktor Wendy chce cię teraz zobaczyć. Chodź za mną, proszę.” Powiedziała z uśmiechem.

Westchnęłam i wstałam, idąc za nią jasnym korytarzem do trzecich drzwi po lewej. Zostałam powitana przez znajome mi przytulne pomieszczenie i przez witający uśmiech doktor. Wendy.

Sesja przebiegła tak jak zwykle. Ona zadawała mi pytania, ja dawałam odpowiedzi zgodnie z prawdą – przynajmniej na większość z nich. Rozmawiałyśmy o szkole, przyjaciołach, których nie miałam i o moim życiu w domu. Poczułam się niekomfortowo, kiedy przyszedł czas, aby wejść na wagę. To było cotygodniowe zjawisko, ale i tak mocno zacisnęłam oczy, żeby nie musieć widzieć liczby i zeskoczyłam z wagi tak szybko, jak tylko mogłam. Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę, aż nadszedł koniec sesji i mogłam już iść.

„Do zobaczenia w przyszłym tygodniu, Rebecca. Jest dobrze, tak trzymaj.”

Mruknęłam „dziękuję” i zwróciłam się w stronę wyjścia z jej gabinetu, kiedy doktor Wendy nagle zawołała „Oh jeszcze jedno, proszę spróbuj się uśmiechnąć, obiecuję, że to sprawi, że wszystko będzie lepsze.” Przewróciłam oczami i poszłam dalej przez znajomy korytarz na dwór, do mojego auta.

Sprawdziłam mój telefon i zobaczyłam 5 nowych wiadomości. Byłam nieco zdezorientowana i zaczęłam się martwić. Co jeśli coś złego stało się mojej mamie? Szybko je otworzyłam i byłam zszokowana, że tylko jedna była od niej, życząc mi powodzenia na sesji. Reszta była od nikogo innego jak Michaela Clifforda. Czego on ode mnie chce?

4 nowe wiadomości od Michael Clifford.
„Rebecca? Jesteś tam?”

„Wiem, że to może wydawać się dziwne, ale po prostu chcę z Tobą porozmawiać. x”

„Proszę odpisz, kiedy to zobaczysz”

„Proszę?:)x”

Więc..to jest dziwne. Nigdy wcześniej nawet nie zawiązałam z Michaelem kontaktu wzrokowego, a co dopiero rozmawiałam z nim. Dlaczego wydaje się taki zdeterminowany, żeby ze mną porozmawiać?

Zadecydowałam, że odpiszę mu, kiedy będę już w domu i wyjechałam z parkingu, docierając do mojego domu po kolejnej krótkiej jeździe.

Weszłam do domu, powiedziałam szybkie cześć mojej mamie i pobiegłam na górę do mojego pokoju z miską chipsów. Odblokowałam telefon i przez chwilę wpatrywałam się w pusty ekran nowej wiadomości, zanim wzięłam głęboki wdech i pozwoliłam moim palcom uderzyć ekran.

Nowa wiadomość do Michael Clifford

„Um... Hej..”

Nacisnęłam 'wyślij' tak szybko jak mój palec opuścił ten przycisk. Powinnam powiedzieć coś mniej dziwnego. Zawsze wszystko schrzanię. Zawsze.

Byłam zdziwiona, kiedy kilka sekund później mój telefon zawibrował.

1 nowa wiadomość od Michael Clifford.

„Rebecca! Hej!:) Co tam?”

Nowa wiadomość do Michael Clifford

„Um w sumie nic... ale uh... mogę spytać, dlaczego do mnie piszesz? ;/”

1 nowa wiadomość od Michael Clifford.

„Wiesz, jak szedłem do łazienki to znalazłem telefon leżący na korytarzu i sprawdziłem go i stwierdziłem, że to twój, więc wziąłem twój numer, zapisałem ci mój numer i takim sposobem teraz piszemy:)”

Nowa wiadomość do Michael Clifford

„Wiesz, co? W sumie zakładałam taką możliwość! Ale dlaczego wziąłeś sobie mój numer? Czemu w ogóle chcesz ze mną rozmawiać? ://”

1 nowa wiadomość od Michael Clifford.

„Bo zawsze uważałem, że jesteś śliczna tylko byłem zbyt nieśmiały, żeby do ciebie zagadać :) x”

Co? On chce mi tylko namieszać w głowie, mogę to wszystkim powiedzieć. Chodzi pewnie o jakiś zakład czy coś w tym rodzaju, nie ma mowy, żeby najbardziej atrakcyjny chłopak z naszej szkoły mógł zainteresować się taką brzydką, nieśmiałą dziewczyną jak ja.

Westchnęłam zanim odłożyłam telefon na szafkę nocną, stojącą obok mojego łóżka. Nie miałam zamiaru kontynuować tej konwersacji, bo wiedziałam, że nie skończy się ona dobrze.


Mój telefon zawibrował jeszcze dwa razy i tylko mogłam zgadywać, że obie wiadomości były od Michaela. Czego on właściwie mógł ode mnie chcieć? Zdecydowałam zacząć robić zadania domowe, więc wyłączyłam telefon, zanim położyłam na biurko i wzięłam się do pracy. Jednak i tak nie wiele zrobiłam, bo cały czas moja uwaga skupiała się na Michaelu.

________________________________
i oto rodział drugi! Mam nadzieję, że Wam się podobał. :)

Pat.

1 komentarz :

  1. chciałabym takiego Michaela :) rozdział bardzo mi się podoba, świetnie tłumaczysz!
    @mywhitewreath

    OdpowiedzUsuń

Szablon by xashewx