czwartek, 20 listopada 2014

chapter 7.

Tygodnie mijały i było ze mną gorzej niż kiedykolwiek. Byłam albo strasznie śpiąca, albo mogłam nie spać w ogóle. Opuściłam mnóstwo dni szkolnych, w sumie to nie ruszałam się nigdzie. Moje ręce i uda były krwistym polem walki i rzadkością było to, że coś zjadłam.

Moi rodzice stwierdzili, że już wystarczy. Przyszli do mnie pewnego dnia i to, co mi powiedziano było jednym z największych wstrząsów w moim życiu.

"Rebecca, kochanie, musimy z tobą porozmawiać." powiedziała mama ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy, kiedy weszła do mojego ciemnego pokoju.

"Proszę, po prostu stąd wyjdźcie. Nie chcę rozmawiać." wymamrotałam spod mojego koca.

"Martwimy się o ciebie." oznajmił tata.

"Nie ma się o co martwić, jestem tylko ostatnim usprawiedliwieniem dla ludzkiego istnienia. Chcę spać wiecznie." powiedziałam, zaczynając się na nich złościć.

"Rebecca, potrzebujesz pomocy" zaczęła mama. "Dlatego postanowiliśmy wysłać cię do centrum rehabilitacji."

Zakrztusiłam się, słysząc te słowa. Nie chciałam być wysłana gdzieś daleko, chciałam po prostu zostać w moim własnym łóżku i smucić się na własną odpowiedzialność. Nie chciałam pomocy.

"J-ja nie jadę" wyszeptałam.

"Jedziesz, kochanie. I na prawdę nie masz wyboru. Mam nadzieję, że kiedy tam będziesz, odkryją, co sprawia ci tyle bólu."

Nie wiedziała, że wiedziałam już, co było powodem mojego zachowania.

On.

Michael Clifford.

Minęły trzy tygodnie, od kiedy dowiedziałam się, że wyjechał do Australii i od tamtej pory nie mogłam wyrzucić go z mojej głowy. Nie wiedziałam, dlaczego jego nieobecność w moim życiu, sprawiała, że tak się zachowywałam. Trudno nam było ze sobą rozmawiać. Nie mogłam kiedykolwiek uważać nas za przyjaciół. To nie tak, że nie żywiliśmy do siebie żadnych uczuć. Przynajmniej wiedziałam, że on nie żywił żadnych do mnie.

"Rebecca, słyszałaś, co powiedziałam?" spytała moja mama, wyrywając mnie z moich myśli.

"Uh, nie, przepraszam..."

"Powiedziałam, że doktor Wendy dała mi listę klinik, które uważa za odpowiednie dla ciebie. Większość z nich jest w Stanach, ale jest także kilka międzynarodowych, które mają być doskonałe!" powiedziała, trochę z zbyt dużą dawką entuzjazmu.

Wzięłam od niej listę i położyłam na mojej szafce nocnej. Poprosiłam rodziców, żeby wyszli, a kiedy to zrobili, wróciłam pod moje przykrycie i próbowałam zasnąć.

Sen do mnie nie przyszedł i wiedziałam, że to dlatego, że martwiłam się wyjazdem z domu. Postanowiłam przejrzeć listę. Wszystkie kliniki miały naprawdę kiepskie nazwy, typu "Fresh Start"* albo "Back on Track". Przewróciłam oczami i dalej czytałam. Jedna klinika w Anglii wpadła mi w oko i zapisałam sobie w myśli, żeby do niej wrócić. Byłam prawie na końcu listy, kiedy to zobaczyłam. Rzuciłam kartkę i przyłożyłam obie dłonie do ust, kiedy wydobył się z nich okrzyk radości.

"Shady Grove" zlokalizowany w Sydney, Australia.

Wiedziałam, że to moja jedyna szansa. Mój jedyny sposób, żeby zobaczyć Michaela.

Zawołałam mamę do mojego pokoju i wyjaśniłam, że znalazłam miejsce, które mi się podoba. Była przerażona, ale szczęka jej opadła, kiedy powiedziałam, którą klinikę wybrałam.

"Jesteś pewna, Rebecca? Australia jest bardzo daleko stąd i będziesz tam sama, beze mnie i bez twojego ojca."

"Jestem w 100% pewna, że to dla mnie odpowiednia klinika, muszę tam jechać." powiedziałam z determinacją.

Kilka godzin później, mama przyszła do mojego pokoju z delikatnym uśmiechem na twarzy. Wyjaśniła mi, że rozmawiała z tatą i że zadecydowali, że wyjazd do Australii będzie dla mnie dobrym rozwiązaniem. Będę mogła zacząć od nowa, z dala od tych wszystkich problemów.

Wyskoczyłam z łóżka i przytuliłam ją, coś czego nie robiłam od bardzo długiego czasu. Mama wydawała się zdziwiona, ale też mnie przytuliła i powiedziała, że zapiszą mnie następnego dnia.

*Następnego dnia*

Po wypełnieniu mnóstwa dokumentów i po kilkunastu rozmowach między moimi rodzicami a kliniką Shady Grove, byłam oficjalnie zarejestrowaną pacjentką. Wszystko było ustalone, od mojego biletu do Australii po rezerwację pokoju w klinice. Podczas tego procesu nawet uśmiechnęłam się kilka razy, wiedząc, że w końcu będę mogła znowu zobaczyć się z Michaelem.




Miałam wyjechać 20 grudnia, czyli za 3 dni. Kilka następnych dni spędziłam na pakowaniu wszystkich potrzebnych rzeczy do dwóch walizek, które mi przysługiwały. Bardzo denerwowałam się tym, że miałam opuścić dom, zwłaszcza na tak długo, kiedy miałam tylko 16 lat, ale równocześnie byłam bardzo podekscytowana przygodą, która miała się odbyć.

____________________________
* postanowiłam nie tłumaczyć nazw ośrodków, ponieważ uważam, że w oryginale brzmią po prostu lepiej.

nasz aniołek kończy dzisiaj 19 lat, słyszycie mój płacz? :')
przepraszam za wszystkie błędy, ale strasznie zależało mi na tym, żeby dzisiaj dodać ten rozdział.

mogę prosić o chociaż jeden mały komentarz czy Ci się podobało? to mnie bardzo motywuje do dalszego tłumaczenia! x

+ jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz w komentarzu swój user z twittera lub inny kontakt do siebie to dodam Cię do listy informowanych! :)

Pat.


7 komentarzy :

  1. Oczywiście jestem w trakcie czytania oryginału, ale to nie znaczy, ze nie przeczytam tłumaczenia. Dobrego opowiadania nigdy za wiele haha. Z tym tłumaczeniem nazw ośrodków, to się zgadzam, poza tym są one raczej nazwą własną, chociaż jeśli autorka je wymyśliła... chyba, ze istnieją naprawdę. Dobra, nie wnikam, wybacz, przyzwyczajenie ze studiów haha. Życzę czasu i chęci na dalsze tłumaczenie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zawsze, czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O jezuuu, cudny, jak zawsze! Czuję niedosyt- tak jak zawsze, haha:D
    Czekam na nowy rozdział!
    xx
    @whtshatninkid

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę więcej ! JA CHCĘ WIĘCEJ
    OMFG ten rozdział jest taki ... taki że omfghdjhdhsjshs
    ps. Tak słyszę Twój płacz xD
    @Luvmy_Taylor

    OdpowiedzUsuń
  5. swietne; akgsjdjsjd
    omg ona znajdzie mikeya
    czuje to kskfmdkfk
    @fancygrandee

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie tłumaczysz! xx
    @mywhitewreath

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się <3 uwielbiam cię po prostu <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by xashewx