sobota, 29 listopada 2014

chapter 8.

Przeszłam przez płytę lotniska, trzymając mój bagaż podręczny, po czym weszłam do samolotu. Byłam bardzo zdenerwowana, ale równocześnie bardzo podekscytowana. Znalazłam swoje miejsce i szybko usiadłam pomiędzy jakimś biznesmenem, a starszą panią. Zasnęłam dość szybko i zanim się obejrzałam, pilot zaczął mówić przez głośnik.

"Panie i panowie, będziemy lądować w Syney w Australii za 10 minut. Mamy nadzieję, że lot się państwu podobał. Życzymy miłego pobytu w Sydney!"

Kiedy samolot wylądował, zaczęłam się trząść. Byłam niesamowicie podekscytowana pobytem w Australii, ale także zdenerwowana, ponieważ byłam całkiem sama w zupełnie nowym miejscu.

Szłam przez lotnisko z opuszczoną głową, aż nie dotarłam do karuzeli bagażowej. Szybko zauważyłam obie moje walizki i ściągnęłam je z taśmy. Potem przeszłam do strefy pickup* i zaczęłam szukać swojego nazwiska na wszystkich znakach. Zauważyłam młodą kobietę, która miała około dwudziestu kilku lat, trzymającą znak, na którym było napisane moje nazwisko. Podeszłam do niej nieśmiało i przedstawiłam się jako Rebecca. Mocno mnie przytuliła i zaczęła mówić o tym jak bardzo się cieszy, że tam jestem.

"Rebecca! Miło cię wreszcie poznać! Nazywam się Genevieve Richards, ale możesz mówić na mnie Gen! Zostałam przydzielona do pracy z tobą przez kilka pierwszych tygodni twojego pobytu w klinice, ale nie chcę, żebyś myślała o mnie jako o twoim lekarzu czy coś w tym stylu. Chcę, żebyś miała mnie za swoją przyjaciółkę, do której możesz przyjść ze wszystkim! Ciuchy, chłopcy, co ty na to?"

Nieśmiało odwzajemniłam jej uśmiech i podziękowałam jej, chociaż wiedziałam, że nie będę do niej przychodzić, żeby porozmawiać o chłopakach albo czymkolwiek. Nikt tego nigdy nie robił i nikt nie będzie.

Droga do Shady Groves zajęła nam około pół godziny i większość tego czasu została wypełniona przez Gen, mówiącą jak fajnie będę się bawić, kiedy będę tu przebywać. Dowiedziałam się, że kiedy była nastolatką była taka jak ja. Gen spędziła ponad rok w centrum, ale wykrzyknęła, że dzięki temu teraz cały czas czuje się dobrze i zawsze jest szczęśliwa.

Sekretnie wiedziałam, że to samo nie będzie prawdą dla mnie. Jedynym powodem, dla którego zgodziłam się tu przyjechać, było to, że zrobiłam to dla Michaela.

Wjechałyśmy na długi żwirowy podjazd z drzewami po obu stronach. Byłam zszokowana, kiedy zobaczyłam ogromny dom, nie.. dwór, umiejscowiony na końcu ogromnego podwórza. Spodziewałam się budynku w stylu szpitala, a ten był jego całkowitym przeciwieństwem. Gen wytłumaczyła mi, że mój pokój znajduje się na trzecim piętrze i że nie muszę martwić się z odnalezieniem go, bo za chwilę mi go pokaże.

Po krótkiej wycieczce po klinice, zostałam sama w swoim pokoju, żeby się rozpakować. Na szczęście rodzice zarezerwowali mi pojedynczy pokój, więc nie musiałam się martwić o to, że będę go musiała z kimś dzielić. Postawiłam moje walizki i obejrzałam pokój. Miał białe ściany, puchaty dywan, łóżko, komodę, biurko i wisiały tam różne ozdoby. Na łóżku leżała biało-różowa pościel w kwiatki, tak jak w moim pokoju w domu.

Podeszłam do okna i odsunęłam żaluzje, aby sprawdzić jaki mam widok. Mogłam zobaczyć rozległe pola i las, który znajdował się za domem, a także staw i stadninę koni. To miejsce było ogromne i musiało wiele kosztować moich rodziców. Zapisałam sobie w myśli, żeby im później podziękować i powróciłam do rozpakowywania.

Kiedy wszystko znalazło się na swoim miejscu, przebrałam się w szorty, bluzę z kapturem i założyłam vansy, postanowiłam trochę pozwiedzać. Szybko związałam włosy w koka, wszyłam z pokoju i zeszłam schodami na dół. Po chwili bezcelowego błądzenia, zdałam sobie sprawę, że już się zgubiłam. I wtedy go zobaczyłam.

Michael's POV*

Ostatnie tygodnie były absolutnie okropne. Rodzice bez żadnego ostrzeżenia wysłali mnie z powrotem do Australii. Zauważyli, że znowu zaczynałem być nieszczęśliwy, ponieważ byłem zły na siebie za to, co powiedziałem Rebecce. Byłem także bardzo wyniszczony przez to, że nie miałem z nią żadnego kontaktu przez bardzo długi czas.

Po tym jak zapisałem się z powrotem do mojej starej kliniki, wszystko zaczęło się psuć. Nienawidziłem tego miejsca. Inni pacjenci byli niemili i znów stałem się wyrzutkiem. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że nie miałem sposobu na uzyskanie kontaktu z Rebeccą. Miałem nadzieje, że mój tata powiedział jej, co się stało, kiedy jeszcze był w Ameryce.

Po tygodniowym pobycie w moim starym centrum, wdałem się w awanturę. Zacząłem się bić z innym chłopakiem, który, dla wyjaśnienia był tym, który to zaczął, ale ja byłem tym, który to skończył. Ładne uderzenie w nos zwaliło go z nóg. Pomyślałem, że uderzanie w worek treningowy w końcu mi się opłaciło.

Po awanturze, moi rodzice stwierdzili, że nadal potrzebuję pomocy, więc wysłali mnie do tego eleganckiego miejsca zwanego Shady Groves. Nie przeszkadzało mi to za bardzo, poznałem tutaj kilka bardzo fajnych chłopaków, którzy śpiewają i grają na instrumentach, tak jak ja. Co chwilę organizowaliśmy sobie jam session* w pokoju któregoś z nas i sprawiało mi to mnóstwo frajdy.

Pewnego dnia po lunchu zdecydowałem, aby wyjść do ogrodu z tyłu domu. Złapałem moją gitarę i zacząłem schodzić na dół po schodach. Skręciłem za rogiem przed pokonaniem ostatnich kilku schodków. I wtedy ją zobaczyłem.
_______________________________________________
*pickup area - nie miałam pojęcia jak to przetłumaczyć :(
*Michael's POV - z punktu widzenia Michaela, nie tłumaczę tego, bo jest krótsze, a każdy zrozumie o co chodzi :)
*jam session - spotkanie, podczas którego muzycy improwizują itp.

Tłumaczyłam ten rozdział ponad tydzień, bo po prostu nie umiałam się za niego zabrać eh :/

mogę prosić o chociaż jeden mały komentarz czy Ci się podobało? to mnie bardzo motywuje do dalszego tłumaczenia! x

+ jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz w komentarzu swój user z twittera lub inny kontakt do siebie to dodam Cię do listy informowanych! :)

Pat.

8 komentarzy :

  1. Jeju, dlaczego te rozdziały są takie krótkie, dlaczeeego? :( Jak zwykle, czuję niedosyt i czekam na następny rozdział!
    Ps. Nawet nie wiesz jak cieszę się, że Rebecca i Michael znów się spotykają!
    @whtshatninkid

    OdpowiedzUsuń
  2. YESSSS w końcu się spotkali!!!! :D
    @mywhitewreath

    OdpowiedzUsuń
  3. JEZUUUU, NARESZCIE SIĘ SPOTKALI, ASDFGHJKL
    Świetnie, czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Yaaay, w końcu ten moment :D Już pewnie pisałam, ale napiszę jeszcze raz, podoba mi się Twoje tłumaczenie :D Nie mogę się doczekać, aż przetłumaczysz kolejne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny! Czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  6. zaczęłam czytać, bo zobaczyłam na moim tl twój tweet o tym tłumaczeniu, i prawdę powiedziawszy WOW. Akcja nie wlecze się w nieskończoność i przyjemnie się to czyta.
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże kocham ten blog! *o* Rozdział świetny jak wszystkie ♥

    OdpowiedzUsuń

Szablon by xashewx